Rozpocznijmy od porównania: wizyta u kosmetyczki jest jak
wizyta u lekarza. Ma nam pomóc pozbyć się dolegliwości i doprowadzić skórę- u
kosmetyczki, ustrój- u lekarza, do stanu pożądanego. Składa się z takich samych
etapów: po „dzień dobry”, opowiadamy, z czym przychodzimy, następuje
rozpoznanie dolegliwości, następnie jej przeciwdziałanie, leczenie, opisanie
wskazań do domu, „do widzenia”. Każdy z tych etapów jest jednakowo ważny,
jednak sedno sprawy stanowi właściwe rozpoznanie. Rozpoznaniu służy wywiad i
diagnoza skóry. Kosmetyczka diagnozuje na podstawie tego, co widzi, natomiast
ocena skóry nie będzie pełna, jeśli nie zapyta pacjenta o to, czego nie widać.
Same dobrze wiemy, jaki wpływ na naszą skórę ma prowadzony
przez nas tryb życia. Widzimy, jak wygląda nasza twarz, gdy przygotowujemy się
nocami do egzaminów, pracujemy w pomieszczeniu klimatyzowanym, gdy zjemy
wszystkie słodycze od Mikołaja w jeden wieczór, albo, gdy po prostu jesteśmy
alergikami i właśnie nadchodzi wiosna.
By kosmetyczka mogła dobrze dobrać
zabieg musi, poza uzyskaniem informacji na temat tego, z jakim problemem
przychodzimy, zadać nam kilka pytań, m.in.:
ü
Jak wygląda pielęgnacja skóry w domu? (będzie
mogła później zasugerować kosmetyki do stosowania na co dzień)
ü
Czy chorujemy przewlekle / cierpimy na alergie?
(wykluczy zabiegi i preparaty, które mogłyby zaszkodzić skórze)
ü
O tryb życia: w jaki sposób się odżywiamy? Czy
uprawiamy sporty? W jakim miejscu najwięcej czasu spędzamy w ciągu doby? Ile
godzin dziennie poświęcamy na sen? Itp.
Na koniec, gdy już dobierze zabieg,
powinna zapytać o przeciwwskazania. Jest to szczególnie ważny element wywiadu,
gdyż nawet przy najprostszym zabiegu, jeśli zostanie on wykonany wbrew tym przeciwwskazaniom,
może doprowadzić do problemów jeszcze większych od tych, z którymi się
zgłaszamy po pomoc. Ostatnio słyszałam o peelingu kawitacyjnym u pani z
rozrusznikiem serca (może spowodować zaburzenia jego działania, a w efekcie
dojść może nawet do zatrzymania akcji serca), zabiegach z wykorzystaniem
ultradźwięków u osoby z nowotworem (mogą pogorszyć stan pacjenta i przyczynić
się do przerzutów do innych organów), depilacji woskiem osób z chorobami żył i
zmianami skórnymi… (Całe szczęście, że jednak więcej jest tych mądrych
kosmetyczek :-) )
Wywiadów nie przeprowadza się często
z braku czasu, ale także dlatego, że same przeważnie wybieramy zabiegi, na
które chcemy przychodzić. Nie pozwalamy kosmetyczce samej zaproponować czegoś
najbardziej odpowiedniego. Niestety nie sprzyjają temu także zakupy grupowe.
Kupujemy kupony na zabiegi, do których nasza skóra nie klasyfikuje się,
dlatego, że są akurat w atrakcyjnej cenie. Ale o tym innym razem:).
Pamiętajmy, że w naszym interesie
jest poinformować kosmetyczkę o tym, co same uważamy za ważne. Nawet, jeśli
same zdecydowałyśmy, co chcemy mieć wykonane, przemyćmy te informacje przed
rozpoczęciem zabiegu, albo zapytajmy, jakie są przeciwwskazania i czy nasza
skóra zdaniem specjalisty „nadaje się”.
Pozwoli to uniknąć niepotrzebnych
rozczarowań i pretensji i cieszyć się pięknie wyglądającą skórą :-).
Jagoda
Świetny post :)
OdpowiedzUsuńRewelacyjny pomysł na serię postów, będę śledziła bardzo uważnie!:-)
OdpowiedzUsuń